...tak się zakończyła przeprawa w
jedną stronę . Pokusiłem się na podliczenie pełnego czasu
podróży około 29 godzin od wyjścia z domu do dotarcia do hotelu .
Koh Mak wyspa 10 km na 16 km mała i spokojna z każdej strony port a
raczej przystań którą wiele osób traktuje jako punkt transferowy
w dalszej podróży. My mamy tu rezerwacje na 10 dni ale nam to było
potrzebne musimy naładować akumulatory przed dalszą trasą . Hotele
na wyspie bardzo zróżnicowane ceny pewnie tez ale na pewno każdy
znalazłby coś dla siebie . Ceny no cóż to jest wyspa i
miejscowość
turystyczna nie spodziewaliśmy się
cudów , i tak np. cola 0,33 w sklepie 2 zł 5 w knajpie , piwo
0,33 3,5 zł w sklepie 7,5 zł w
knajpie , jedzenie np. tutejsza nudel soup w miejscowej knajpie 6 zł
10 zł w hotelowej , drugie dania do 15
zł w miejscowej knajpie do 30 zł w hotelowej , paliwo za 10 zł
mieliśmy pełny zbiornik w skuterze itd. . Przyjmując ze 1 zł to
10 batów.
Dni tu na wyspie akurat mija dosyć
szablonowo ,rano śniadanie , później morze albo basen , następnie
czas na naukę ok 1 godz , dalej przekąski zakąski , i plaża
dobrze że domek jest jakieś 30 metrów od morza to nie ma dużo
chodzenia. Po poznaniu wyspy i miejscowych knajp przyszedł czas na
wycieczkę fakultatywną , wybraliśmy snurkowanie z rurką bez
butli , niestety dzieci za małe .wykupiliśmy wycieczkę z nowo
poznaną parą z Bydgoszczy i ruszyliśmy , razem z żoną
stwierdziliśmy a rzadko się zgadzamy że to jedna z najładniejszych
raf koralowych w Tajlandii jaką widzieliśmy , wszystko pięknie
ładnie lecz zawsze są jakieś ale i tak np. tym razem Karoli
nie chciało się pływać ponieważ na statku był pies a ona została
jego opiekunką (właścicielka nurkowała) ,Lena na koniec wycieczki
zrobiła reset wszystkich zdjęć w swoim aparacie mówiąc że żadne
jej się nie podobało , żona zapomniała klucza od domku wychodząc
rano więc po powrocie pocałowaliśmy klamkę, a mnie już drugi
dzień boli ucho jestem na przeciwbólowych , pewne skorzystam dziś z
rady miejscowego łapiduch (byle by mi ucha nie odciął) pewnie
zapalenie woda i wiatr robią swoje a przed nami jeszcze 53 dni
przygody
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz