No i od czego by tu zacząć ? Jak już wiecie jesteśmy na Ko samui . Bardzo dobrze znana wszystkim wyspa turystyczna , nie wiem co nas tu przygnało bo to już trzeci raz . Wybraliśmy spokojną plaże zdala od zgiełku
trans dziwek i pijaków :-) . Hotel jak każdy inny jest wszystko co potrzeba bez zbędnych wodotrysków , które to by podnosiły cenę. Do morza rzut beretem a i po drodze basen jest wiec siedząc na piwku możemy wszystko obserwować ( oczywiście chodzi mi o pociechy ) . Poniżej to ja leże na basenie z widokiem na morze
następne zdjęcie jest dla wtajemniczonych i przedstawia koniec pewnego okresu w życiu naszych córek :-) , kiedyś to musiało nastąpić miejscowy towar im nie smakował
Mamy tu mały problem z meduzami ale nam one nie szkodzą porostu wyruszyliśmy na objazd zobaczyć jak się zmieniła wyspa przez ostatnie 5 lat , a zmieniła sie na lepsze choć jest dużo bardziej komercyjna . Jak okiem sięgnąć wszystko do wynajęcia . Nie opisuje przypadków jak nas próbują oszukiwać może bardziej naciągać bo jest to tu nagminne chyba że będzie jakiś nadzwyczajny przypadek , ale to zazwyczaj opisywane jest w informacjach turystycznych.
Po dwóch dniach leżenia ruszyliśmy w teren i pierwsze co to wąż ten akurat nie był jadowity wiec mogliśmy się nad nim poznęcać , oczywiście żartuje nigdy bym nie naraził Karoli na takie niebezpieczeństwo był po prostu świeżo przejechany przez jakiś pojazd ( można by rzec jeszcze ciepły )
W następnej kolejności odwiedziliśmy zmumifikowanego mnicha , dzieciaki miały mnóstwo pytań jak po co dlaczego ale znaliśmy wszystkie odpowiedzi ponieważ nas to interesowało 5 lat temu
Proszę nie zapominać że jesteśmy w porze deszczowej więc jak nas po drodze dopada ściana deszczu po prostu stajemy pod kawałkiem dachu i czekamy 15 min
Na wieczór Kasia się jeszcze załapała na gimnastykę na stacji paliw i wróciliśmy do domu
Kupiliśmy sobie ogóreczki bardzo dobre te malutkie i wielką paczkę imbiru w zalewie który uwielbiamy niestety żona wywróciła prawie całą miskę na ziemie aż mi serce zakrwawiło
jest póżno cdn....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz