poniedziałek, 26 października 2015

Malezja wyspa Penang (Pinang) cz2



Ciąg dalszy pobytu na wyspie Penang czy jak kto woli Pinang okazał sie dużo ciekawszy niż sam początek,
wyspa nie jest duża ale żeby wszystko ogarnąć, pozwiedzać potrzeba kilku dni.
Następnym celem naszej podróży było zwiedzenie jednej z największych świątyń w Azji a może się mylę nieważne (świątyniami zajmuje się Kasia)



 Dziewczyny wczuwają się w klimat
 poniżej wstążeczka na szczęście za przysłowiową złotóweczkę. Na każdej wstążce jest napisana konkretna prośba. Karola była zwiedziona, ze nie można poprosić o psa ale w końcu zdecydowała się na wstążkę która spełnia wszystkie morzenia :)

Dalej z kolejce do zwiedzania było Penang Hill jedno z najwyższych wzniesień na wyspie z piękną panoramą na Georgetown (niestety była mgła ) ciekawostką jest wjazd na górę w miarę szybką kolejką. Przy zjeździe na dół czuliśmy się jak na rollercoaster-e


Aha na górze dziewczyny poszły do takiego ala muzeum Sowy :-) , czy wiedzieliście że na świecie żyje 197 gatunków sów z tego 17 gatunków żyje w Malezji ot taka ciekawostka turystyczna :-) (zdjęć brak)

Dzień następny należał do jednych z ciekawszych poprzednie atrakcje opisują wszyscy ale my wiadomo odmieńcy, Kasia wyczytała  że na wyspie jest świąynia w której żyja węże a raczej żmije i można tam wejść
(czujecie ten dreszczyk adrenaliny bo ja do tej pory go czuje)





Pojechaliśmy a jak że by nie, na początku wydawało nam się że to jakieś gumowe te żmije nic się nie ruszały wyglądały naprawdę nie mrawo, ale jak się jedna i druga poruszyła to skok adrenaliny nastąpił gwałtowny . Dla nas bomba lepsze niż te wzgórza zamglone .
Później to już taka objazdówka wyspa łączy się z lądem 2 mostami wiec oczywiście musieliśmy nimi przejechać jakieś 70 km na skuterze oj bolały cztery litery, za to most o długości 13,5 km zaliczony . Jest to 7 najdłuższy most na świecie
 tu jest ten krótszy 8 km zdjęcie góra i dól


 A tu już ten dłuuuuuuuuuuuuuugi

Trzeba przyznać że ruch na nim niewielki prawie zerowy .
Poniżej to już takie ciekawostki








i ostatnie mamy już bilet na Langkawi co nie było łatwe bo musieliśmy jak zwykle odganiać się od chmary naciągaczy który namawiali nas na droższą opcję przejazdu promem.
więc następny post wkrótce z nowego miejsca.
Jest tylko jedno ale, spotykamy się tam z naszymi przyjaciółmi a wynikiem może być tajemnicza choroba filipińska na którą zapadł nasz były pan prezydent Kwaśniewski lub pomroczność jasna którą adwokat Wałęsy wykorzystał jako okoliczność łagodzącą. Tak czy siak co najwyżej posty się opóźnią cdn...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz