Mając skuter i dużo dużo czasu postanowiliśmy zrobić też dzieciom niespodziankę i zabrać je do ZOO (tak tak wiem męczą tam zwierzęta ale mam to w poważaniu nie mogą przecież ciągle się opalać). Pomijając cenę która jest kosmiczna 240 zł za naszą czwórkę (to cały nasz dzienny budżet) to pobyt w tym przybytku był zajefajny. Samo ZOO zmieniło się przez ostatnie 5 lat. Zrobiono na pewno większe wybiegi dla dużych kotów i przede wszystkim jest czysto. Całe mnóstwo egzotycznych ryb, rybek, małp i ptactwa plus duże koty na wyciągniecie dłoni niesłychane.
no i jeszcze pokazy z fokami
Lenka ostrożniejsza dalej było jeszcze ciekawiej karmienie żółwi sałatą
tam wszystko jest możliwe ,zwierzęta są prawdziwe darowaliśmy sobie tylko fotki z tygrysami (już mamy )
Dnia następnego pojechaliśmy na farmę węży. Tutaj było super. Na przedstawieniu byliśmy jedynymi gośćmi :) więc mogliśmy do woli podziwiać, podotykać i nacieszyć się atmosferą
i mimo wszystko że lubię takie atrakcje to jak dziewczyny poszły z panem do zdjęcia z trzema prawdziwymi kobrami to poczułem się trochę nie halo.
następnie jak weszła Kasia to się zastanawiałem kto komu może wyrządzić krzywdę
jednym słowem super podobało się wszystkim, zaliczyliśmy też po drodze Monkey Show dzięki bogu tanio było:-)
sam występ trwał może 3 minuty plus jakieś fotki. Małpy nie można było pogłaskać bo gryzie :( Nawet 6 letnia Lena stwierdziła że chyba nas wykiwali no cóż takie życie my zapłaciliśmy 20 zł za 4 osoby, inni którzy
tu przyjeżdżali zorganizowana wycieczką klimatyzowanym busem płacili co najmniej 50 zł za osobę .
I to by było na tyle z Ko Samui poleżymy tu jeszcze parę dni i zbieramy się na południe
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz