sobota, 2 stycznia 2016

Indonezja-Sumatra, chwila refleksji

Witamy

Wypoczywając  na wyspie Weh , mając mnóstwo czasu na przemyślenia zastanawialiśmy się z Kasią że może warto zwiedzać Indonezję całkowicie na własną rękę.  Poznaliśmy Iyona wiec wytłumaczył nam jak nabyć  środek transportu odpowiedni do naszych potrzeb.Wyliczyliśmy sobie że i tak już za dziewczyny nas kasują 100 % wiec taniej nam wyjdzie jak będziemy podróżować swoim . Poszukiwania  zaczęliśmy od Banda Aceh lecz zakończyły się całkowitym fiaskiem. Z Banda Aceh udaliśmy się do Medanu w którym już byliśmy, ale z racji swojej wielkości szanse na zakup były zdecydowanie większe. Po dotarciu do hotelu w Medanie zaangażowaliśmy możliwie największe siły (my plus personel hotelowy) i szło całkiem dobrze do momentu w którym zaczęliśmy wyliczać kilometry do przebycia :-) . I tak dla waszej ciekawości odległość  Medan - Jakarta  2000 km w linii prostej my oczywiście tak nie jedziemy, Jakarta - Bali 1300 km też najkrótsza droga . Ta pierwsza trasa to jak z Warszawy do Monako nawet dalej, wyobraźcie siebie przejechać ją  na skuterze. A my ją przejedziemy tylko w innym terminie :-)
ten powyżej jest nowy ale niestety poza naszym zasięgiem , po pierwsze trzeba go zarejestrować po drugie na koniec jak byśmy zjechali 3000 km w dół mogli byśmy go nie sprzedać pozostało by porzucenie. Trochę szkoda.
Dwa  następne bardzo nam przypadły do gustu ale zawsze jest jakieś ale, musimy być za 25 dni w Jakarcie nie dojedziemy 
wersja rodzinna i poniżej bagażowa

dalej to takie ciche marzenia

i to chyba na tyle z naszych pomysłów,  oczywiście pomysłu nie porzuciliśmy w Jakarcie spotykamy się z teściową będziemy się dalej zastanawiać.
No dobra był 28 grudnia i trzeba ruszać dalej w/g planu a plan przewidywał Jezioro Toba i wyspę Samosir
po spojrzeniu na ceny hoteli w okresie noworocznym ceny minimum razy 3, postanowiliśmy przenieść się do lepszego hotelu  w Medanie takiego z basenem żeby dzieciaki miały radochę i przeczekać do 3 stycznia aż ceny wrócą do stawek które nam odpowiadają. I tak oto przyszło mi wybrać się do fryzjera trzeba ładnie wyglądać a nóż jakaś impra na sylwestra się trafi.  Cena 5 złotych.
W hotelu mamy basen i boisko na dachu więc korzystamy do woli

Jedzenie standardowo ze straganów w hotelu mamy tylko zapewnione śniadania
Nie lada sztuką było kupienie klapek tz flip-flopów. Ktoś pomyślałby że w Indonezji, ba całej Azji, klapki kupić żaden problem. 99,9 % społeczeństwa w nich chodzi, ale nr 45? Rzecz prawie nie osiągalna. Te które nawet mają wybity nr 45 w rzeczywistości mają może 43 no ok 44 ale i tak pięta trze po ziemi . Wiec moja rada dla wysokich gości z długimi stopami, jedne bierzemy na zapas albo będziecie wyglądać jak ja - wiecznie czarne pięty .
Wracając z Band Aceh  powinniśmy jechać ok 10 max 11 godzin , my z góry założyliśmy że będzie dłużej ( i było w naszym wypadku 14 godz) a przyczyna spóźnienia była bardzo banalna, nie wypadek , nie korki bo w nocy jest spokojnie, ale jakieś 30 min po wystartowaniu autobus podjeżdża pod meczet  wysiada jakieś 90 %  innowierców. Wszyscy idą się myć bo taki mają prikaz od Allacha i idą sie modlić, kobiety dodatkowo zakładają białe habity żeby faceci w czasie modlitwy nie myśleli o niebieskich migdałach.
Zaliczyliśmy dwie takie modlitwy wieczorem po wyjeździe i rano jak dojeżdżaliśmy chyba mieliśmy bardzo gorliwych Muzułmanów w autobusie. Pierwszy raz nam się to zdarzyło :-) ( jak by ojciec dyrektor miał takich wyznawców byłby pierwszy przed Bogiem) .
Sylwester spędziliśmy w tym roku nadzwyczajnej w świecie  choć były pokusy. Dostaliśmy wejściówki do hotelowego klubu ale co drzewo do lasu brać :-) (jeszcze by zgarnęła jakiś tytuł i koronę a  bagażu mamy nadto )
 przynajmniej się wyspaliśmy o 1 w nocy już było po fajerwerkach. Wszystkim w nowym roku życzymy szczęścia, spełnienia najskrytszych marzeń i wielu ciekawych przygód.

3 komentarze: